poniedziałek, 23 kwietnia 2012

zadruciłam się~

Lubię sznurki, lubię bardzo. Drobnicę koralikową też. Ale jednak to drut jest tą materią, do której wracam najczęściej! wyplatanie bransoletek daje mi tyyyyle przyjemności!
Dlatego najpierw miedziana bransoletka z zielonymi, fasetkowanymi kryształkami. Młotkowanie ogniwek dało w kość mojej rodzince, bo do cichych prac nie należy ;) Niemniej, bransoletka została lekko zaoksydowana i spodobała się na tyle, że dorobiłam do niej kolczyki i poleci to wszystko jako prezent dla koleżanki koleżanki.


Dodatkowo powstała bransoletka dla grymaszącej trochę kumpeli. Co prawda z pierwszej wersji byłam chyba bardziej zadowolona, ale jej się podoba taka, jaka jest teraz, więc niech już tak zostanie :)



I jest jeszcze sopelek. Niestety, sam koralik jest troszkę uszkodzony, co zauważyłam niestety dopiero w trakcie pracy nad nim, zostanie więc ze mną. Jestem z niego jednak zadowolona i już dynda sobie na mojej szyi :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz