sobota, 29 września 2012

Zawieszki

Nareszcie mam troszkę czasu! Niewiele, bo od poniedziałku już przecież zaczynają się zajęcia na uczelni, ale zawsze więcej, niż było w wakacje ;)
Powoli coś powstaje, ale też bez żadnego wielkiego rozpędu, bo palce się od drutu odzwyczaiły i muszę sobie dozować czas spędzony z narzędziami w rękach, ale i tak jest to niezwykle przyjemne :)

Jedna z zawieszek inspirowana jest pracami Orskiej oraz hobby (i nie tylko zresztą) mojego narzeczonego - powstała z mosiężnej łuski pistoletowej, miedzianego drutu i szklanego koralika.


Druga zawieszka to kropelka w pięknym, głębokim, miodowym odcieniu omotana miedzianym drucikiem.


Po chwili namysłu zawiesiłam obie na raz na jednym, długim łańcuszku i tak sobie dyndają :)

4 komentarze:

  1. W obu jestem zakochana! ;) Piękna biżuteria. Masz wiele cikawych pomysłów. Jestem tu pierwszy raz, ale pewne jest to, że nie ostatni. Pozdrawiam, Piwi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Łuska! genialne! Nie pomyślałabym, że można. Pomysł świetny. Zakochałam się w tej łusce. Ja też chcę taką:) Zaraz wezmę się za szukanie łusek w internecie haha:D Pewnie trudno będzie.
    ten szklany koralik mógłby być bardziej spiczasty do góry.. Wiesz, żeby zachować kształt.. no wiesz zapewne o co mi chodzi:) ale i tak genialne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łusek jest mnóstwo na allegro ;) więc raczej nie powinno być problemu :P i właśnie chciałam odczarować kształt naboju, więc dlatego koralik okrągły, a nie łezka :)

      Usuń