Zachorowałam na te zakładki. Robię je i robię, będę chyba miała prezenty dla krewnych-i-znajomych na najbliższe kilka lat! Ale co poradzę na to, że są cudne...
Najpierw te trochę większe, piórkowe, w wersji zimowej ze śnieżynką i wodnej z delfinkiem.
A teraz cała kolekcja kolorowych, zabawnych, wiosennych, małych zakładeczek :) Nadają się nawet do wydań "pocket", sprawdzałam ;] Chyba próbuję przywołać wiosnę tymi kolorkami, bo ostatnio mam na nie straszną fazę.
Ależ kusisz tymi zakładkami :) Ani trochę nie dziwię Ci się, że nie możesz się od nich oderwać, są świetne!
OdpowiedzUsuńrobi się je niesamowicie przyjemnie, cokolwiek się na nich powiesi są śliczne i w ogóle - jest tyle możliwych kombinacji! wiadomo, że nie wyczepie się wszystkich, ale kusi, żeby próbować :D
Usuń