A będzie i zapewne jeszcze dalszy, bo wczorajsze plecionki były już robione na resztkach, a dzisiaj doszła paczuszka ze sznurkami i kilkoma paczuszkami koralików. Nie powiem, wkręciłam się w to makramowanie, szczególnie, że nie wymaga takiego skupienia jak wire wrapping i mogę się spokojnie uczyć w tak zwanym międzyczasie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz